Remont W123 AD. 2016 cz. I

Korzystając z ostatnich kilku ciepłych dni postanowiłem przygotować się do, miejmy nadzieję, wielkiego powrotu do remontu mojej „beczki”. Opróżniłem wiatę z malucha i innych klamotów i przystąpiłem do rozbiórki. Tym razem czas na prawą stronę! Jest co robić: należy wymienić całą podłogę, próg wewnętrzny, a na samym końcu zewnętrzny, przy okazji łatając ze dwa tuziny pomniejszych dziur, w które reperaturka już nie wejdzie. Trudno oczekiwać, aby w połowie lutego pogoda pozwoliła na mozolne wycinanie skorodowanych elementów i pasowanie nowych, ślęcząc godzinami na gołym betonie, muszę więc znów uzbroić się w cierpliwość. Mam w tym co prawda duże doświadczenie, ale mimo to nie jestem zbyt dobry… Na razie pozostało mi wiec tylko cieszyć się demontażem przedniego błotnika i drzwi. A jak jest? Hm… źle, bardzo źle, ale nie beznadziejnie. Czyli mogę czuć się jak w domu. Przecież zawsze robiłem blacharkę w trupach, stojących jednym kołem w hucie…

Mimo wszystko, myślę, że prawa strona jest w znacznie lepszej kondycji niż lewa. Zeżarta przez rdzę podłoga nie jest problemem, kupiłem przecież całkiem sensowną reperaturkę całości. Co ciekawe, próg wewnętrzny praktycznie nie istnieje, zaś próg zewnętrzny zachował się w całkiem niezłym stanie. Zupełnie, jakby w środku przez lata szalała wilgoć. Ważne natomiast jest, iż przegroda od komory silnikowej jest cała i nie zjedzona. Ogólnie jednak elementy konstrukcyjne samochodu, jak mocowania wahaczy, czy podłużnice, zachowały się całkiem porządnie. To ważne.

b2

b4

b3

Niestety, czeka mnie też łatanie mocowania amortyzatora i szereg mniejszych i większych łatek nadkola przedniego. Do tego będę musiał dorobić mocowanie podnośnika – czyli odpowiednio przyspawać do nadwozia rurkę wraz ze wzmocnieniami, w którą wsadza się podnośnik. Robiłem to z lewej strony, więc i tu powinno się udać.

I to na razie byłoby wszystko. Czekam, aż na termometrze słupek rtęci (alkoholu) dojdzie do liczby 10 ze znaczkiem +. Miejmy nadzieję, że to nastąpi już na początku marca…

Jedna uwaga do wpisu “Remont W123 AD. 2016 cz. I

Dodaj komentarz